piątek, 25 kwietnia 2014

umieranie

Jest taki ląd
 gdzie można dopłynąć
tylko przez morze łez i bólu
obijając się o rafy bezsilności

W wodzie o kolorze nocy
odbijają się przerażone oczy
a niemy krzyk
zamiera na ustach

w głębinach czai się strach
o kształtach wyśnionych
w najstraszniejszym koszmarze
między zmierzchem a świtaniem

Spierzchnięte wargi
 i zaciśnięte dłonie
chwytają kurczowo
powoli uchodzące życie.



4 komentarze:

Ivankruk pisze...

Umieranie to szczególna chwila
budzi to co uśpione od kołyski
i już nie chce zasnąć
wyje po nocach
za
pełnią

Anonimowy pisze...

wyjęłam z szuflady tępy nóż
otworzyłam ją jednym ruchem dłoni
zdjęłam koszulkę, rozpięłam biały stanik,
kupiony dla Ciebie
rozcięłam pierś
wzdłuż mostka
rozchyliłam żebra
odcięłam aortę
pień płucny
włożyłam bijące, ciepłe , dobre serce
do torebeczki w serduszka
z bransoletką kupioną na święta
z perfumami na walentynki
i wysłałam Ci kurierem
byś dostał je jeszcze bijące
jeszcze ciepłe...

Anonimowy pisze...

Usmażyłem z cebulką, bez panierki

dziękuję

Anonimowy pisze...

Dziękuję za każde slowo..