piątek, 6 marca 2009


umarły poeto

w czterech ścianach
swojego ciała

pomiędzy stertami
zakurzonych wersów

zza szyb oczu
martwych

w bezwładnej dłoni
ściskasz testament

nikomu nie potrzebnych
słów

zdmuchnij świeczki
na kolejnym dniu

odkryj galaktyki
przypadkowego przechodnia

pochyl się
nad życiem

2 komentarze:

Zenza pisze...

piszesz wiersze pełne melancholii, w spokojnym rytmie na dwa machnięcia ogonem. bardzo dziękuję za zaproszenie :)

Tabletkizeslow.blog.spot.pl pisze...

:)) Melancholię dziś rozpędziło słońce. Na krótko...ot na kilka machnięć ogonem :))) Pozdrawiam Ciebie i Mistrza