sobota, 28 listopada 2009

sobie


biała kartka ekranu
nęci możliwościami emocjonalnych wymiotow
uśmiecham się do siebie
bez dbałości o sens grymasu
wspomnienie wczorajszego bólu istnienia
dziś odbija się patosem
probuję rozdrapać zaschłą tęsknotę
żeby poczuć jeszcze raz smak krwi
płynącej z zagryzionych z bólu ust
ale stać mnie tylko na uśmiech
bez dbałosci o jego sens :)))

1 komentarz:

zielony kot pisze...

Życzę Ci samych pięknych chwil w Nowym Roku... Niech każdy jego dzień da Ci powód do uśmiechu, bez dbałości o jego sens... niech każdy jego dzień dodaje Ci skrzydeł, które będą Cię unosić ponad ból istnienia... Niech to będzie rok małych i wielkich radości, spełniających się marzeń i urzeczywistnionych tęsknot... :))

Z zielonymi pozdrowieniami... :)