
hej Ty tam wysoko
milczący i wyniosły
po co mi skrzydła
słoną bryzą zniszczone
oblepione lękiem istnienia
po co mi wiatr
dmiący w plecy przeszłości
płaszcz życia dziurawy
kieszenie już puste
klif wysoki pod stopami
wystarczy rozłożyć skrzydła
zieloność Irlandi zatrzymać
pod powiekami
skoczyć razem z lękiem
pragnieniem i obawami
hej Ty tam wysoko
tak do Ciebie tu blisko...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz