odcinam korzenie karmy
ostrym nożem przebaczenia
żadnych culpa
tym bardzie mea
krew nie płynie strumieniem
nie cieknie nawet z nosa
więc gdzie ta culpa
słońce spadło gorącym promieniem
na dnie jeziora zakotłowało
błyskiem rybich łusek
wiatr pochylił trzciny
i tak od wieków po wieki
a ja ciągle mea
dzisiaj stało się teraz
zupełnie niespodziewanie
bez cudu grzmotu fajerwerków
nawet tęsknota już nie uwiera
jak nowe buty na stare nogi
więc
nie licz kochanie na mea
tym bardziej na culpa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz